Lata nauki w „Baczyńskim” to dla mnie niezapomniany czas. Po prawie 4 latach od jego ukończenia z całą mocą mogę powiedzieć: nie żałuję! IV LO było moim pierwszym wyborem w czasie rekrutacji. O ironio! Następne na liście były szkoły na wyższym – wg statystyk – poziomie. Nie miało to dla mnie wówczas znaczenia. Chciałam iść do tej konkretnej szkoły, wręcz nie mogłam się doczekać, aż przekroczę próg „Baczyńskiego” już jako jej uczennica.
Czemu warto iść akurat tutaj? Powodów jest wiele. Dla mnie najważniejszym są ludzie. Kadra pedagogiczna, pracownicy, uczniowie. Nauczyciele, którzy są mentorami, wzorami do naśladowania, a czasem nawet przyjaciółmi. Z kolei uczniowie „Baczyńskiego” to wyjątkowa społeczność. Kreatywni, radośni, inteligentni. Osoby, które tu poznałam, stały się moimi dobrymi znajomymi, a niektórzy przyjaciółmi, bez których nie wyobrażam sobie życia. IV LO to też koła zainteresowań, różne eventy i przedstawienia. Ja działałam m.in.
w „Szkolnym Expressie” (serdecznie pozdrawiam Panią Dorotę Józwiak, moje koleżanki
i kolegów redakcyjnych). Praca z Wami była fantastycznym doświadczeniem i lekcją.
Jednak ludzie ludźmi, eventy eventami, ale jednak liceum to też nauka. Mówicie, że poziom słaby? A ja Wam powiem, że nie wszystko da się określić statystykami. Będąc
w IV LO, brałam udział w wielu konkursach. Dostałam się do finału V Bałtyckiego Konkursu Języka Angielskiego. W przygotowaniach pomagała mi Pani Małgorzata Wrona, która zaraziła mnie swoją pasją do tego języka.
Teraz jestem studentką Uniwersytetu Warszawskiego, najlepszego uniwersytetu
w Polsce. Dostałam się na studia dzienne na kierunku japonistyka, który jest czwartym najbardziej obleganym w roku 2012/2013 (19 osób na miejsce!). Nadal twierdzicie, że poziom jest słaby? Life is what you make it.
Tęsknię i pozdrawiam wszystkich!